Pierwsza jazda na szosie w tym roku nie licząc jednego dojazdu do pracy.Ironia losu-początek wiosny miał być na mtb żeby nie marznąć na szosie tymczasem w lasach i na polach zima trwa...

Pierwszy raz od dawna zaświeciło słońce,zaśpiewały ptaki i czuć wiosnę.Niestety tylko kupa śniegu wszystko zakłóca. Wszystko jest na odwrót,wczesna wiosna i temp poniżej 15st miały być na jazdę w terenie,zrzucanie zimowej oponki itp,tym czasem o jeździe w teren nie ma mowy a drogi suche i chyba trzeba ruszyć tyłek na szosę.

Na normalną jazdę na rowerze nie ma szans więc trzeba w końcu ruszyć tyłek i zrobić coś ze sobą bo tak leniwie jeszcze zimy nie spędziłem a trzeba jakoś 4kg zrzucić.

Plany były na 2 godz jeżdżenia jeśli w ogóle można to nazwać jeżdżeniem ale niestety przyszła świeża dostawa śniegu w takim natężeniu że świata nie widać.To co chociaż w mieście trochę stopniało od nowa nasypało. To jakaś masakra,już rzygać się chce na widok śniegu.Nie pamiętam kiedy 3 miesiące było ciągle zimno i biało,zawsze były jakieś ciepłe dni w lutym i marcu.Gdzie to ocieplenie klimatu o którym pierd..lą od lat-ja marzę o tym.

jakby nie patrzeć będzie miesiąc w plecy przynajmniej w Łodzi bo tu śniegu nawaliło bardzo dużo-masakra. Jazda w terenie jest prawie niemożliwa wszędzie zmrożony śnieg wiec łatwo o upadek,miejscami lód załamujący się pod kołami więc trzeba bardzo uważać żeby nie nabawić się jakiejś kontuzji. Ogólnie warunki do jazdy beznadziejne.Jak widać można zaparkować rower bez podpórki.

Rower ukończony tylko gdzie wiosna????

i tak w 10 min przy pomocy chińskiego Tiga do Aluminium i umiejętnością spawania rozwiązał się problem przykrótkiej sztycy do nowej mniejszej ramy;-)

i tak w 10 min przy pomocy chińskiego Tiga do Aluminium i umiejętnością spawania rozwiązał się problem przykrótkiej sztycy do nowej mniejszej ramy;-)