- Kategorie bloga:
Czuję że żyję:-)))
Niedziela, 17 czerwca 2012 | dodano:17.06.2012
- DST: 65.00km
- Czas: 02:33
- VAVG 25.49km/h
- Aktywność: Jazda na rowerze
Słodkawy pot,napięte mieśnie,uciekające kilometry...dziś przejażdzka we dwóch z człowiekiem,który ratuje mój bark-szczęście mieć kolegę rehabilitanta:-)
Jak dobrze wracać wieczorem zmęczony i ze świadomością że popołudnie nie było zmarnowane...Po raz pierwszy od wielu lat przejażdzek z Mikołajem to ja jechałem z tyłu ale na razie nie mogę dynamicznie przyśpieszać żeby nie szarpać barkiem. Okazało się także że sama jazda jest niezłym ćwiczeniem na rozciąganie stawu i po niej podnoszę rękę wyżej bez wysiłku bo w końcu ręka jest wyciągnięta do klamkomanetek przez dłuższy czas.Przyjemne z pożytecznym:-)
Jak dobrze wracać wieczorem zmęczony i ze świadomością że popołudnie nie było zmarnowane...Po raz pierwszy od wielu lat przejażdzek z Mikołajem to ja jechałem z tyłu ale na razie nie mogę dynamicznie przyśpieszać żeby nie szarpać barkiem. Okazało się także że sama jazda jest niezłym ćwiczeniem na rozciąganie stawu i po niej podnoszę rękę wyżej bez wysiłku bo w końcu ręka jest wyciągnięta do klamkomanetek przez dłuższy czas.Przyjemne z pożytecznym:-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!